Cały dzień plażowanie, a wieczorem wpadamy do najlepszej chilloutowej knajpki jaką w życiu widziałam. Knajpka znajduje się przy plaży. Przed wejściem ściagamy buty. Tureckie inspiracje znajdują się wszędzie, cała w tureckich dywanach - podłogi, siedzenia. W środku sami Turcy i tylko my Turyści z Polski. W tle turecka muzyka, na żywo. Kilka Turczynek tańczy. Zamawiamy piwko i sishę nargilę. To rodzaj fajki wodnej zbudowanej ze szklanego, miedzianego lub ceramicznego naczynia, zdobionego elementami orientalnymi. Najczęsciej pali się zbite suszone owoce (jabłko najbardziej popularne) wymieszane z małą ilością tytoniu. Turcy lubią zbierać się wieczorem i palić sishę podczas wspólnych pogaduszek. Po chwili jesteśmy już wszyscy na dywanach zachęceni do tureckiego tańca - wcale nie jest łatwy. Wieczór zaliczam do udanych.